poniedziałek, 10 grudnia 2012

Rozdział 1: "Wibrował mi w materacu całą noc..."


Vicky
Ze znudzeniem podrzucałam długopis. Tępym wzrokiem wpatrywałam się w tablicę, częściowo zasłoniętą przez ciało nauczyciela.
Kiedy ta lekcja się wreszcie skończy?!
Chcę wyjść ze szkoły i razem z Aly udać się do domu. A później wyruszyć do Tesco na zakupy. Z okazji zbliżającego się Halloween mamy zamiar przez całą noc oglądać horrory i wpieprzać żelki.
10 minut.
Spojrzałam w stronę Alyson, która w przeciwieństwie do mnie, lubiła angielski. To chyba jedyna lekcja na jaką chętnie chodziła. Posłała mi pokrzepiający uśmiech i znów odwróciła się do tablicy.
8 minut.
Dam radę, dam radę.
Dla zabicia czasu zaczęłam oglądać tablice z różnymi informacjami o poetach i innych takich.
-Panno Senders?! – podskoczyłam, gdy usłyszałam donośny głos nauczyciela. – Czy ściany są bardzo ciekawe?
-Na pewno ciekawsze niż lekcja – odpowiedziałam cicho, mając nadzieję, że mnie na usłyszy.
Lecz gdy usłyszałam parsknięcia, zrozumiałam, że powiedziałam to o kilka tonów za głośno.
-Słucham?!
-Ale ja nic nie powiedziałam.
-Sugerujesz, że mam omamy?
-Być może.
Już i tak wpakowałam się w niezłe gówno, więc co mi szkodzi? Widząc spojrzenie przyjaciółki, które mówiło jestem z ciebie dumna, brawo!, kontynuowałam:
-Jeśli pan chce, to mogę podać kilka dobrych leków...
Twarz nauczyciela miała teraz piękny kolor dojrzałego pomidora. I nawet go przypominała.
-Masz szczęście, że dyrektora nie ma! Porozmawiasz z nim w poniedziałek – facet cedził słowa przez zęby. – Ja tymczasem zadzwonię do twoich rodziców.
Dzwonek!
Nareszcie!
Chwyciłam pasek od mojej torby i jak najszybciej opuściłam klasę. Przebiegłam całą szkołę i zatrzymałam się dopiero na placu przed nią. Oparłam ręce o kolana i zaczęłam głęboko oddychać. Trzeba popracować nad kondycją.
-To było niezłe, Vic – Alyson nagle pojawiła się obok mnie.
Wyprostowałam się i przybiłam żółwika z przyjaciółką.
Wolnym krokiem ruszyłyśmy w stronę ulicy, na której obie mieszkałyśmy. Przez pewien czas napawałyśmy się wolnością.
-Czujesz to? – zapytała Aly.
-Czuję co? – nie od razu zrozumiałam słowa przyjaciółki.
-WEEKEND!
Jestem pewna, że wrzask szatynki słychać było nawet cztery przecznice dalej.
Już po chwili cisza i spokój znudziły się nam. Tak to jest jak się ma ADHD. Nie stwierdzone, ale zawsze.
Zobaczyłam stojących na przystanku ludzi. Szturchnęłam przyjaciółkę i wzrokiem przekazałam jej plan. Dzięki wieloletniej przyjaźni nie musiałyśmy nic mówić aby się zrozumieć.
Udając w miarę normalne osoby poszłyśmy na przystanek. Ustawiłyśmy się za parą staruszków. Na moje niemo wypowiedziane „trzy” zaczęłyśmy tańczyć makarenę. Po kilku minutach nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem. Wtedy starsza kobieta odwróciła się. Aby nas nie przyłapała, ja zaczęłam drapać się po głowie, a Alyson wskazała na niebo i powiedziała:
-Ej... Zobacz! Ta chmura wygląda jak ogr!
Ponieważ staruszka patrzyła na nas jak na uciekinierki z wariatkowa postanowiłyśmy odejść. Od śmiechu zaczęły boleć mnie wszystkie mięśnie, a Aly aż się popłakała. Nie śmiałyśmy się tyle z sytuacji z przystanku, co z siebie nawzajem.
Nie, na pewno nie jesteśmy normalne.
W końcu stanęłyśmy pod drzwiami domu Alyson. Mocno ją przytuliłam i pocałowałam w policzek.
-No to do wieczora, misiek – wyszczerzyłam się do niej.
Dalej szłam sama, ale ciągle chichotałam pod nosem.
Kocham ją.
Po prostu kocham.

  Chłopcy

-Zayn! Co moja ulubiona koszulka robi u ciebie w szafie?
Do kuchni niczym tornado wpadł Louis. W dłoni trzymał biały T-shirt w paski, którym groźnie wymachiwał w stronę Malika. Ten tylko podniósł wzrok znad laptopa.
-Ej! Mówię do ciebie! – Tommo krzyknął zrywając z jego uszu czarne słuchawki.
-Kurwa! – przeklął brunet. – Odbiło ci?
-Mówi się do ciebie, racz odpowiedzieć.
-Ale co?
-Czego drzecie mordy z rana ?
 W progu stanął kompletnie zaspany Niall, ubrany w niebieskie bokserki ozdobione koniczynkami. Jego zawsze duże oczy teraz wyglądały jak małe szparki, a radosny wyraz twarzy został zdecydowanie we wczorajszym dniu.  Przeczesał dłonią włosy, ziewając przy tym szeroko.
-Zayn przywłaszcza sobie moje rzeczy!
-I to jest powód do wydzierania się z samego rana ? – skarcił Tomlinsona. –Wiesz, która jest godzina?
- Ósma.
-No właśnie. Ósma.
-I co w związku z tym ?- Lou zaczynała dosięgać coraz większa irytacja.
-Nic – Horan westchnął siadając przy stole i zabierając kanapkę z talerza Malika.
-Śliczny! Nie za wygodnie Ci ? – Zayn odłożył urządzenie na bok, przesuwając talerz, tak aby blondyn nie mógł go sięgnąć. – Bozia rączki dała? To sobie sam zrób.
-Dobrze wiesz, ze twoja są najlepsze – niebieskooki wyszczerzył się
-Bo sam ich nie robiłeś, baranie – szatyn zdzielił delikatnie przyjaciela po głowie.
-Zdaję się że słyszałem zapity głos Horana – drzwi uchyliły się stanął w nich Liam. Podobnie jak Niall, był na wpół przytomny, potargany i w gruncie rzeczy wczorajszy – Gdzie jest ten patafian?
-Czy możesz mnie nie obrażać na „dzień dobry”? – Irlandczyk odwrócił się, opierając podbródek o krzesło na którym siedział -  Jeszcze nic nie zdążyłem ci zrobić.
-To twój leprechaunie? – Payne wyciągnął przed siebie granatowy telefon
-Mój.
-Wibrował mi w materacu całą noc – położył go na stole przed przyjacielem
-Uhuu – Malik uśmiechnął się szatańsko – Ostro. Doszedłeś?
-Zważaj sobie Zayn– mruknął złowrogo Li. – Dużo nie brakowało, a opierdolił bym za to Louisa.
-Czemu niby mnie ? –Boo Bear wygiął lekko brew do góry.
-Myślałem, ze podrzuciłeś mi wibrator. Wylazłem w środku nocy z łóżka, szukam… grzebie, przeklinam cię w myślach, wyzywam od najgorszych  i nagle „bach!”, znajduje, przyczynę przez którą nie śpię. Wyciągam i  co widzę ? Telefon.  A czyj ? Nialla oczywiście !
-Nie dramatyzuj tak Liam, bo pierwszy raz mój telefon znalazł się w twoi łóżku.
-Racja. Przeważnie jest w moim – wtrącił się Malik.
-Ty, Liam, niby skąd miałbym wziąć wibrator? – wypalił ze spóźnionym zapłonem Tomlinson.
-Z tego samego sklepu, z którego masz te kajdanki z różowym futerkiem –odparł Payne zakładając ręce na biodra
-Ja pierdole... – cała czwórka odwróciła się w stronę drzwi, w których stał Harry. – Z kim ja żyję.
Stał tam na dość długo jednak nikt go nie zauważył. Słyszał taką cześć ich rozmowy, aby stwierdzić, że do idioci. Uderzył się z otwartej dłoni w czoło, a następnie odwrócił się na pięcie i wyszedł z kuchni.
-I tak nas kochasz! – krzyknął za nim Louis.
-No właśnie nie wiem dlaczego!


-.-.-.-.-.-.-.-..-.-.-.-.-.-.-.-..-.-.-.-.-.-.-.
No siema siema ludziki:D to znowu my xd Miałysmy dodać nn w weekend ale jakos ak sie zlozylo ze nie bylo czasu ja tj. BooBoo musialam oganac geografie a tego bylo fchuj duzo no ale w koncu jest :D Dziekujemy wszystkim za te 10 tak wspaniałych komentarzy (Karola kazala przekazac ze jest tym mega podjarana xd) i przyjelam te slowa krytyki ktore wyslaliscie w moim kierunku i nie bd juz pisac CapsLockiem ani uzywac emotek , sorki ale to z przyzwyczajenia :D Czekamy na dalsze komentarze, mam nadzieje ze ten rozdzial rowniez wam sie spodoba. Nn pewnie w nastepny weekend, zycze milego czytania KOCHAMY WAS<333!
P.S. Karola koniecznie znow chciala wam wszystkim powiedziec "Cześć!"
P.P.S W sumie to ja tez chce sie przywitac xd "Siema Siema wszystkim xdd !! "

24 komentarze:

  1. Pisz pisz, bo jestem ciekawa co będzie dalej. *-*
    + będe tu wchooodzić. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez ten wibrator tak się śmiałam że matka zaczęła posyłać dziwne spojrzenia pod tytułem "Aby ty na pewno jesteś zdrowa psychicznie ?" ale co tam rozdział jest genialny fajnie się czyta i widzę tu potencjał na naprawdę zaj*biestego bloga aby tak dalej xD i czekam co dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, ale krótki ; D Kiedy pojawi się nn ? ;d
    Rozwaliła mnie akcja z wibratorem
    Ciekawiee piszecie ; )
    Nie chce mi się logować więc daje jako anonim xd muhahaha Fuck ! Nie moge jako anonim -.- Musicie coś z tym zrobić xd
    Omg ale pierdolee od rzeczy ; P Ale ważne że mi się podobałoo .. ! Czekam na next !!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne ,, śmieszne ,,ciekavve . Czekam na Więcej . : D .

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha życzę weny do dalszego pisania ;) czekam na nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  6. wibrował mi na materacu całą noc... HAHAHAHAHAHAHA JEBŁAM XD

    OdpowiedzUsuń
  7. jebłam przez TEN TELEFON W MATERACU! XD NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ DO NAST. ROZDZIAŁU. ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. *____* "wibrował mi na materacu całą noc" już mam skojarzenia :D świetne, naprawdę :) dodaję się obserwujących.
    + zapraszam na mojego bloga: http://remember-me-niall.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Buhahaha! Jebłam! Przez te "poranne, przyjacielskie pogawędki" naszych chłopców po prostu turlałam się że śmiechu. I jeszcze akcja z wibratorem na deser :D Stwierdzam, że wasze opowiadanie to doskonały sposób, żeby poprawić mi humor ;) Czekam na następny rozdział!
    www.somany-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział boski masz talent do pisania :) Zapraszam do mnie www.1d-source.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. haha to było wspaniałe ;D najlepsze o telefonie w materacu. Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja na serio nie wiem skad bierzecie inspiracje , ale to jest po prostu ZAJEBISTE <3 Chyba żadne opowiadanie mnie tak nie rozbawiło jak to a to dopiero pierwszy rozdział . Ta akcja z tym wibratorem , buahaha . Wy powinnyście pisać teksty do kabaretów , LoL xD Biedny Harry się załamał nad głupotą swoich kumpli , hahaha . A co do tych emotek to ci się nie dziwie , trudno tak pisać bez . No to ja już kończe kazanie i życze powodzenia w pisaniu następnego i czekam :* X

    OdpowiedzUsuń
  13. ŁOJEZU ^^ Ten rozdział jest taki jshsgagedvd i msjahahs no i jeszcze jahshsgdhgnf *__*
    HAHAHAHA . Nie no zajebiście jest .xDD I jeszcze ten wibrator i kajdanki z różowym futerkiem . hahaha , to wystarczyło żebym leżała na ziemi ze śmiechu . HAHAHA . Nawet teraz jeszcze sie śmieje . :) Ciekawa jestem co będzie dalej . Z niecierpliwością czekam na Wasz następny rozdział <3 Pozdrawiam .
    xxxxKarolajnexxxx
    PS - +100 DO ZAJEBISTOŚCI ZA WYGLĄD BLOGA :)
    PS2 - Zastanawiam sie tylko dlaczego rozdział jest krótszy od prologu ? ( dobra , mniejsza z tym xD )
    Buziaki ; *

    OdpowiedzUsuń
  14. BOSKI BOSKI BOSKI <3
    KOCHAM CIĘ A TERAZ TWOJEGO/WASZEGO BLOGA <3
    CO BĘDZIE DALEJ?...... WRZUCAJCIE SZYBKO NN <3
    WGL. WYGLĄD BLOGA <3 I TEN LARRY *_____*

    OdpowiedzUsuń
  15. Hahaha XD Po tytule rozdziału wiedziałam że będzie zajebisty :D Ale to przerosło moje oczekiwania. Blogi o Larrym chłonę jak gąbka a więc macie stałego czytelnika :D Mam nadzieję że kolejne rozdziały będą równie zajebiste *___*


    @11puchacz

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekam na następny!
    Jestem mega ciekawa co będzie dalej!
    Amazing! <3
    xxxx
    LotsOfLove.... xxx

    OdpowiedzUsuń
  17. Booooski!! <33 :D czekam na następną część xx

    OdpowiedzUsuń
  18. biste, czekam na następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Geniaaaaaaalne <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Aż brak mi słów taki jest zajebisty ! <333

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo fajne ♥ Najbardziej rozwaliły mnie te ciasteczka Lou :D

    OdpowiedzUsuń
  22. jaram się tym opowiadaniem jak na początek zajebiste :D

    OdpowiedzUsuń